11.06.2021

Wiwat proste rozwiązania, czyli metamorfoza dziecięcej sypialni

Ileż to razy żartowałam sobie z urządzania pokoi dziecięcych, mrużąc oko i mówiąc do Starego: Szybko, szybko, mieszaj farbę! Malujmy na swoje ulubione kolory, zanim dziedzice podrosną i zażądają czerni! Rzucany tyle razy suchar wygiął się w końcu jak bumerang (widać, był to rogal), obleciał dookoła Ziemię i sieknął mnie od tyłu w lędźwie, aż zabolało.

A może to od remontu mnie tak boli?

mały pokój dla chłopca



POŻEGNANIE Z BOBASKOWEM


Kto uważnie śledzi Piąty Pokój, ten wie, że nasze dzieciaki (dwaj chłopcy, 7 i 9 lat) nie mają póki co osobnych pokoi, tylko dwa wspólne: sypialnię i bawialnię. I o ile bawialni regularnie wgrywamy nowy soft, apdejtując ją do zmieniających się potrzeb chłopaków, o tyle sypialnia, wyremontowana bodajże anno domini 2014, zatrzymała się w rozwoju właśnie te 7 lat temu. W przeciwieństwie do dzieci. Te jakoś nie chcą zwolnić i próżno w ich poważnych minach i kościstych kolanach szukać tych słodkich obślinionych dzidziusiów, dla których w pocie czoła malowałam sto białych chmurek na niebieskim tle. Tej sypialni metamorfoza się po prostu należała!

Tak wyglądała sypialnia na samym początku - w 2014 r.


W przeciwieństwie do wszystkich innych remontów i metamorfoz, jakie przeprowadziłam w domu, ta nie była poprzedzona ani długim researchem, ani szczegółowym projektem (po taki, jeśli chcecie, możecie zwrócić się do projektantów IKEA). Ja jedynie obejrzałam inspiracje pokoi dla rodzeństwa, a następnie po prostu „wzięłam i zaczęłam”, myśląc (słusznie zresztą), że wszystko, co zaproponuję, będzie lepsze niż stan obecny: trochę dzidziusiowy, trochę przypadkowy i bardzo zaniedbany. Taki, wiecie, żłobek, w którym pani sprzątająca dwa lata temu poszła na L4 i wciąż nie wróciła, a żadna nowa nie chce przyjść za ten pieniądz.



ŚLISKI TEMAT KOLORÓW


Remont był już rozgrzebany, płuca zajęte pyłem (jak cały dom zresztą), a ja wciąż nie umiałam podjąć decyzji, co i jak malować. Musiały zniknąć chmurki, musiał i niebieski sufit, ale co miało je zastąpić…? Po głowie chodziła mi zieleń, ale tu ostro sprzeciwił się Mały, mówiąc, że to najbrzydszy kolor świata i że ewentualnie może się zgodzić na żółć, czerń albo niebieski. (Warto może dodać, że Mały jest daltonistą i to, jak on tę brzydką zieleń widzi, tak naprawdę jest dla nas wielką niewiadomą.) Co wybrałam, każdy widzi. Nie było to łatwe dla mojej wychowanej na rozbielonych beżach i złamanych brązem szarościach psychy – każdy ruch wałkiem, czerniący ścianę na kolor duszy Nergala, był dla mnie jak jakieś bluźnierstwo. Ale efekt – uwielbiam! Dobrze wygląda w dzień, dodaje nastroju w nocy, no i Mały na pewno nie ma wątpliwości, co to za odcień.

inspiracje pokoju dla chłopca

Na czarnej lamperii (tutaj przeczytacie, jak zrobić takie idealne odcięcie bez zacieków) wylądował niestety i nasz brudnobiały, brzydkijakniewiemco kaloryfer. A może i stety, bo dzięki temu stał się trzecim kaloryferem w domu, który przemalowałam na czarno, z fantastycznym skutkiem. Maluję zwykłą gotową farbą do metalu i drewna, uprzednio dobrze delikwenta umywszy. Do tego nowy termostat i właaaa-la! Prawie go nie widać. I dobrze mu tak.

pokój dziecięcy dla chłopca



MEBLOWY ZERO WASTE


Układ pokoju dla chłopców pozostał bez zmian, bo – choć lubię sobie szurnąć meblem w tę i we w tę – w tym przypadku NIESTETY już dawno odkryliśmy jedyne sensowne ustawienie. Za uczucie świeżości i nowości miała być odpowiedzialna głównie w/w farba. No i rzadko tu widywany odkurzacz, hehe. Same meble również się nie zmieniły: na ciuchy moja superpojemna panieńska komoda LEKSVIK z IKEA, łóżko Małego, czyli sosnowy LEKSVIK z drugiej ręki i leżanka Dużego, BRIMNES. Wszystkie służą i będą nam służyć jeszcze długo, wystarczy je raz na jakiś czas obrać z wciąż zakwitających na powierzchni naklejek i tyle. A czego się obrać nie da, to można zasłonić kieszenią STICKAT (mnie przekonał fakt, że można ją prać, Dużego – że mieści niemałe ilości duńskich klocków, bez których przecież niepodobna spać).

jak urządzić pokój dla chłopca
pokój dziecięcy czarna lamperia


WEZGŁOWIE, TYLKO Z BOKU


Ważnym elementem, o który uzupełniłam oba łóżka, są tapicerowane panele zamontowane na sąsiadujących z nimi ścianach. Pozwalają się wygodnie oprzeć podczas czytania, a w przypadku niekontrolowanego nocnego przytulenia się do zimnych murów, chronią przed chłodem. Takie panele miał już wcześniej Duży, a Mały mu ich szalenie zazdrościł, więc cóż było robić: kupiłam w IKEA parę metrów tkaniny (tu akurat GATKAMOMILL, ale nada się każda grubsza bawełna) i z użyciem tego, co miałam w domu (tak, naprawdę miałam zachomikowane płyty MDF, gąbkę tapicerską i fizelinę) zrobiłam nowe oparcie. Dokładną instrukcję wraz z moimi trikami możecie znaleźć w tym poście.

pomysł na pokój dla chłopca


LEŻANKA NIE TYLKO DO SPANKA


Panele Dużego zmieniły tylko obicie (również GATKAMOMILL z IKEA), ale tak między nami, to i bez nich można by się na leżance BRIMNES nieźle urządzić. To taki mebel-kameleon: nocą jest pełnoprawnym łóżkiem, a za dnia, pościelony, nakryty narzutą i wyposażony w kilka dużych dekoracyjnych poduszek może spokojnie pełnić funkcje bliższe kanapie. Do tego dwie pojemne szuflady (u nas ze zmienionymi na skórzane uchwytami, bo w ciasnym przejściu często uderzałam nogą o te oryginalne) i mamy idealne rozwiązanie np. do pokoju maluszka, przy którym mama może poleżeć, dopóki ten nie zaśnie, a także do pokoju nastolatka, którego często odwiedzają znajomi. Mebel na lata! Jest gdzie usiąść, a nawet gdzie przenocować, bo leżanka z jednoosobowej może rozłożyć się do dwuosobowej, trzeba jedynie mieć przygotowany drugi materac (można je przechowywać jeden na drugim).

pokój chłopięcy


PÓŁKI NOCNE SZALENIE POMOCNE


Już od dawna chciałam chłopakom zapewnić jakieś szafki nocne, jednak przy takim ustawieniu mebli, po prostu nie było na to dobrego miejsca. Na szczęście olśnienie przyszło do mnie, kiedy spacerowałam alejkami w IKEA – SVENSHULT wydały mi się idealne do tego celu: dwie (a nawet trzy) półki na książki, chusteczki, latarki, szyszki czy inne amulety, niewielka głębokość, wizualna lekkość i możliwość zamontowania ich niemal w dowolnym miejscu (i dowolnej pozycji!), bez zagracania cennej przestrzeni podłogowej. Zaokrąglony kształt też nie był bez znaczenia, bo chociaż Małemu powiesiłam ją w nogach, to przy całym tym brekdensie, jaki to dziecko przez sen tańczy, inna półka mogłaby zagrozić integralności jego głowy. Ponieważ podczas wizyty w sklepie SVENSHULT akurat nie było na stanie, złożyłam zamówienie przez internet i odebrałam je… w Paczkomacie. Daję o tym znać, bo sama o takiej opcji do niedawna nie wiedziałam.

ładne pokoje dla chłopców



KARTA DO CZYTELNI


W preremontowym ferworze pozbyłam się dwóch półek na książki (tej czerwonej biblioteczki i tej huśtawki DIY), toteż konieczne było znalezienie nowego sposobu na przechowywanie ulubionych lektur chłopaków. Wieczorne czytanie było zresztą jednym z głównych motywów, które popchnęły mnie do tej metamorfozy. O ile mnie, starej baby z krótkowzrocznością, nikomu nie było szkoda, gdy w nędznym świetle dukałam kolejne rozdziały, o tyle potomkom, coraz częściej czytającym sobie coś samodzielnie, nie chcieliśmy tak na wstępie fundować wady wzroku. Trzeba było zainwestować w mocniejsze światło górne i porządne lampki do czytania. A na wspólne wieczory w Narnii czy innym tam Hogwarcie – tapicerowane panele DIY do każdego z łóżek (o których wyżej).


NIE MA ALLADYNA, SĄ LAMPKI


Nie wiem, jak chłopaki, ale ja się w tym remoncie najbardziej cieszę z… lampek. Z górnej NYMÅNE, oszczędnej i ponadczasowej w formie, o trzech regulowanych reflektorach. A jeszcze bardziej z reflektorków NÄVLINGE. Można je mocować do półek (jak u nas) i w razie potrzeby przenieść szybko i sprawnie w inne miejsce, ale i do ściany, tak, by grały rolę kinkietów. Giętkie, regulowane ramię sprawia, że światło można skierować w dowolne miejsce – według mnie są idealne właśnie jako dodatkowe oświetlenie do czytania. A poza tym… po prostu szalenie mi się podobają.

oświetlenie pokoju dziecięcego

Mocując lampki w pobliżu łóżek dziecięcych, koniecznie pamiętajcie o kwestiach bezpieczeństwa – unikajcie pozostawiania długich kabli w zasięgu małych kończyn (najlepiej przymocujcie je do ściany specjalnymi uchwytami), wybierzcie źródła światła, których nie da się łatwo rozebrać, zabezpieczcie gniazdka. Znacznie więcej o oświetleniu w pokojach dziecięcych przeczytacie w tym wpisie.


CO OCZY WIDZĄ, PO TO RĘKA SIĘGA


To, co robi w dość oszczędnym wnętrzu nowej sypialni największy efekt WOW, tak naprawdę nie jest żadnym elementem wystroju ze sklepu, fikuśnym meblem, drogim dodatkiem. Na szerokości całej ściany, na połączonych ze sobą 7 półkach MÅLERÅS, wdzięczą się dziecięce książki. Ich kolorowe okładki nie tylko cieszą oczy, nie tylko ożywiają tę biało-czarną przestrzeń, ale, co mnie najbardziej cieszy, działają jak magnes na dzieciaki. Od kiedy wpuściłam tu chłopców po remoncie, co wieczór widzę, jak sięgają po coraz to nowe pozycje: stare i zapomniane, nowe, ale pominięte, a nawet te czytane już wiele razy. Książki dla dzieci mają w tych czasach tak piękny i apetyczny wygląd, że są ozdobą i zachętą same w sobie.

aranżacja pokoju dla chłopca

Wybór półek zabił mi na moment porządnego ćwieka: wahałam się między klasyczną półką, na której tomy będą stały obok siebie, nieśmiało pokazując nam tylko grzbiety, a półką ekspozycyjną, taką jak MÅLERÅS właśnie, zaprojektowaną przede wszystkim na obrazki i niewielkie ozdoby. Zalety tej pierwszej (pojemność, pojemność, pojemność) na razie jednak przegrały z zaletami drugiej (pobudzenie czytelnictwa nieletnich). Ważne tylko, żeby nie przekraczać ich dopuszczalnego obciążenia (5 kg), dlatego nie upycham na niej stosów książek, woląc nie wykorzystać w pełni jej potencjału. Lepiej sobie wbić do głowy „Kosmos” czy „Ewolucję” czytając, niż w bezpośrednim zderzeniu z rogiem okładki.

pokój dla chłopców
 


FINISH HIM! CZYLI DODATKI


Dodatki w pokoju chłopców tak naprawdę zrobiły się same: wieloletni już przyjaciel rekin BLÅHAJ, kolorowe okładki książek, ciekawe półki nocne SVENSHULT, nowa pościel UPPTÅG z bawełny ze zrównoważonych upraw i koc KÄPPHÄST (kupiłam jeden i teraz się biją…), lniana roleta DIY, miarka wzrostu (też DIY), lampki, które nie tylko służą, ale i zdobią. Do tego lampka LED ÄNGARNA, którą zapalamy chłopcom na czas zasypiania i której miłe światło oswaja ciemności, teraz jeszcze spotęgowane przez głęboką czerń ścian. Z czasem dojdą też na pewno naklejki na łóżkach (zawsze dochodzą) i krzywo przyklejone szarą taśmą pakową plakaty z gazetek. Taki już urok chłopięcych pokoi - ja z tym walczyć nie zamierzam.

pokoje dla chłopców

Jedynym dodatkiem z prawdziwego zdarzenia jest stara szkolna mapa, umieszczona na honorowym miejscu nad komodą. Niech sobie co rano, wybierając skarpetki z szuflad, patrzą na bliskie i dalekie kraje, kuszące obcobrzmiącymi nazwami. Byleby ich nie skusiła jakaś Jugosławia, bo z tym problem może być. Ot, wady wieszania ZBYT starych map.

pokój dziecięcy chłopiec
pokoje dla rodzeństwa
miarka wzrostu DIY
czarno-biały pokój dziecięcy
sosnowe meble u dzieci
pościel dziecięca IKEA
nocne światło do pokoju dziecka
inspiracje pokoi dziecięcych
łóżko do pokoju dziecka


Ponieważ wtyczki typu AdBlock mogą zablokować niektóre linki w tekście, dla pewności podaję Wam listę użytych do metamorfozy produktów IKEA:

Leżanka BRIMNES
Półki SVENSHULT
Pościel UPPTÅG 
Półki ekspozycyjne z bambusa MÅLERÅS
Reflektor sufitowy NYMÅNE
Reflektorki/kinkiety do czytania NÄVLINGE
Lampka nastrojowa ÄNGARNA
Koc KÄPPHÄST 
Rekin pluszowy BLÅHAJ
Tkanina bawełniana GATKAMOMILL 
Kieszeń na łóżko STICKAT


Post powstał we współpracy z IKEA. Poznajcie też inne poradniki z tej serii:


METAMORFOZA NASZEJ SYPIALNI


PRZECHOWYWANIE

biblioteczka ikea liatorp

STOŁY

Stół na miarę Twoich… gości, czyli jak dobrać mebel do potrzeb (a nie do zasłon) - CZYTAJ DALEJ

TEKSTYLIA W SYPIALNI


WYPOSAŻENIE SZAFEK KUCHENNYCH