Małe mieszkania są fajne, bo są fajne i małe. Mniejszy kredyt, niższy czynsz, mniej podłogi do odkurzania. Nie zawsze można i nie zawsze trzeba zmieniać nieruchomość na większą, gdy zaczyna się robić ciasno. Czasem wystarczy nieco przetrzebić dobytek lub… po prostu lepiej i mądrzej go przechowywać.
Jeśli cierpicie na chroniczny brak miejsca, a kolana macie całe w siniakach od upychania kanciastych przedmiotów po kątach, prawdopodobnie ten post jest właśnie dla Was. Zakładam, że macie stan posiadania podzielony tematycznie i zdobyliście podstawowe meble do jego przechowywania. Zakładam też, że próbowaliście już wszystkiego, ale wciąż zdarza się Wam zgubić dziecko pod stertą papierów.
Rozejrzyjcie się wkoło, spójrzcie na każdy źle wykorzystany skrawek miejsca w mieszkaniu i pomnóżcie jego powierzchnię przez średnią cenę za m2 nieruchomości w Waszej okolicy. Tyle właśnie tracicie. Boli? No właśnie, ała…
SZUKAJ WIELOFUNKCYJNYCH MEBLI...
Jeśli doskwiera Wam niewystarczająca ilość przestrzeni, a spółdzielnia wciąż odrzuca Wasze podania o powiększenie salonu kosztem klatki schodowej, być może powinniście zwrócić uwagę na to, ile potrafią Wasze meble. Nie żebyście od razu mieli montować wszędzie półkotapczany i lampostoliki, ale wiedzcie, że posiadanie niefunkcjonalnych mebli to przywilej, na który nie każdy może sobie pozwolić. Powiedzmy to otwarcie: w ciasnym wnętrzu dwie funkcje jednocześnie to minimum. Oto kilka przykładów tego typu przedmiotów:
- Stolik kawowy
- Stolik-pomocnik
- Pufy i podnóżki
- Ławka
- Szafka z lustrem
- Stołek ze schowkiem
- Leżanka
...LUB ZNAJDŹ DRUGĄ FUNKCJĘ SAM
Nawet tych mebli, których nie zaprojektowano z myślą o wielu rolach, możecie używać różnorako – czasem wymaga to wprowadzenia drobnych zmian, czasem nie trzeba robić nic. W rozkładanych sofach trzymajcie pościel dla gości, sezonowe akcesoria (my latem chowamy tam czapki i szaliki, a zimą – poduszki z tarasu) no i, wiadomo, kasztany. Do półek w przedpokoju przykręćcie od dołu haczyki, żeby jednocześnie odkładać kapelusz lewą ręką i wieszać płaszcz prawą. Na etapie projektowania kuchni dopytajcie o możliwość zamontowania szuflad w cokołach dolnych szafek, a budując antresolę zapewnijcie sobie dostęp (od boku lub od przodu) do przestrzeni za schodami.
Bądźcie kreatywni! Wiem, łatwo powiedzieć. Ale bądźcie.
POSTAW NA PION
Ja wiem, że w domu zazwyczaj się coś kładzie i to potem sobie leży, ale będę z uporem (godnym pewnie lepszej sprawy) namawiać Was jednak do stawiania. Większość przedmiotów zajmuje mniej miejsca będąc w pozycji pionowej, czyli upchniecie ich wincyj na tym samym skrawku półki. Nie bez powodu w windzie nie ma miejsc leżących, prawda? Nie marudźcie już zatem, tylko grzecznie włóżcie makaron spaghetti do wysokiego słoja.
Dodatkowe plusy stawiania? Przejrzystość, łatwy dostęp, aprobata Marie Kondo – mam wymieniać dalej? Ja zaczęłam tę zabawę od dziecięcej komody – od kiedy składam ubrania chłopaków w małe pakeciki i stawiam pionowo w przegródkach (u mnie SKUBB), poranny syf generowany podczas wybierania #ootd zmalał niemal do zera. Chłopaki od razu widzą, które spodnie są które, nie przekopują się przez naleśnikowate stosy koszulek w poszukiwaniu tej ulubionej, nie rozwalają wszystkich bluz, by wyciągnąć jedną – widzą wszystko jak na dłoni po wysunięciu szuflady. Jeśli do dyspozycji macie tylko półki, najpierw umieśćcie w nich dobrane wymiarami kosze, a potem ułóżcie w nich ubrania pionowo.
Często instynktownie stawiamy do pionu to, co samo w sobie jest podłużne: szczoteczki do zębów, kuchenne przybory, kredki, pędzelki i ołówki, kosmetyczną kolorówkę. Możecie zaopatrzyć się w fajne pojemniki, ale równie dobrze sprawdzi się duża pucha po przecierze z pomidorów, kubek, obcięta butelka po winie (da się to zrobić w domu i nie zginąć) albo zwykły słoik – nie wszystko musi być nowe i prosto ze sklepu.
Sypkie produkty świetnie się przechowuje w wysokich pojemnikach (IKEA 365+) lub słojach (KORKEN), a dodatkowo łatwiej oszacować ich ilość niż wówczas, gdy trzymamy je w bezkształtnej torbie lub płaskim pudełku. W łazience tak samo można potraktować waciki, trzymane luzem próbki kosmetyków, tampony, paczki chusteczek.
CO MA WISIEĆ...
Uwielbiam haki, haczyki i wieszaczki wszelkiej maści. Mam w domu niezłą kolekcję dziwactw z tej dziedziny i gdyby nie resztki zdrowego rozsądku, kołaczące się jeszcze w mojej czaszce, wypełniłabym nimi wszystkie puste miejsca na ścianach. Janosik by się pewnie ze mną nie zgodził, ale ja uważam, że wieszanie jest super.
Gdybyście i Wy chcieli sobie zrobić wieszak własnoręcznie, to IKEA ma na to szalenie prosty sposób: wystarczy listwę LURT zestawić z sześcioma wybranymi przez was gałkami (tak, możecie wybrać te same, które macie w kuchennych frontach) i voilà! Można taką listwę powielić, tworząc jeden bardzo długi wieszak okalający cały przedpokój, albo zrobić dwa, na rożnych wysokościach: jeden dla Was, drugi dla dzieci i hobbitów.
W małych mieszkaniach czasem warto zrezygnować z kilku ramek na ścianie, by zyskać cenne miejsce do przechowywania. Na haki SKRÄLL czy BJÄRNUM można odwiesić składane krzesła używane przy rzadkich okazjach, plecak czy rower. Dobrze jest szukać przedmiotów dostosowanych do takiego sposobu przechowywania – w IKEA wszystkie składane krzesła się do tego nadają.
Przyjrzyjcie się pionowym powierzchniom w Waszych domach i wyciśnijcie z nich dokładnie tyle, ile potrzebujecie. Drzwi małych łazienek, spiżarni, pokoi dziecięcych i gabinecików można potraktować jak dodatkowy metraż, tylko pod kątem prostym. Zamontujcie nieinwazyjne haczyki LILLÅNGEN, wieszaki (ENUDDEN, TJUSIG, BROGRUND) lub organizery (NORDRANA), żeby powiesić na nich zabawki, kosmetyki, kapcie dla gości i wiele innych przydasiów.
To samo możecie zrobić z drzwiczkami szaf, szafek i szafeczek. Samoprzylepne haczyki PLUTT są małe i zgrabne, ale dają możliwość zawieszenia drobiazgów, a nawet opatrzenia ich podpisami. Nie zależy Wam na dobrostanie Waszych frontów? Zwykłe pinezki do korkowych tablic też dadzą sobie radę z saszetką, przepisem czy listą zakupów. W spiżarni można w ten sposób wieszać wszelkie małe torebeczki, w łazience – np. woreczek z wacikami, a w kuchni – ściereczki, przyprawy, a nawet lekkie przybory do gotowania.
Nie zawsze trzeba improwizować, przenosząc przechowywanie i organizację do pozycji wertykalnej – IKEA ma system, zbliżony działaniem do kultowych pegboardów, który możecie dowolnie modyfikować i uzupełniać. Nazywa się to SKÅDIS – wpisując to zaklęcie w wyszukiwarce odpieczętujecie istny róg obfitości: trzy rozmiary perforowanych tablic i dziesiątki dodatków: półki, pojemniki, haczyki, elastyczne sznurki, uchwyty, a nawet torby. System można wykorzystać w każdym pomieszczeniu: od piwnicy po sypialnię, a nawet umieścić go na drzwiach szafy, by uporządkować akcesoria i dodatki.
NA DOLE FIOŁKI
Kolejna rada jest krótka jak prezydentura Narutowicza: wykorzystajcie doły szaf. Pod wiszącymi na drążkach ubraniami zwykle zostaje jeszcze sporo miejsca i można z powodzeniem wstawić kilka gratów zamkniętych w pudełku SAMLA lub płaskim pojemniku SKUBB. Ważne, żeby były to pojemniki zamykane (do SAMLA możecie dokupić pokrywkę, a duży SKUBB zasuwa się na zamek), bo wszędzie, gdzie są ubrania, kurz ściele się warstwą zgoła grubszą niż tegoroczna pokrywa śniegowa.
O POJEMNIKACH
Skoro już jesteśmy w temacie pojemników – pojemniki to złoto: chcecie je mieć i chcecie mieć ich dużo. Nieważne, czy kupicie piękne pudełeczka jak z katalogu, czy użyjecie kartonów po papierze ksero – pudełka uczynią Wasze życie lepszym. Przydają się wszędzie, pomagają usystematyzować nawet najbardziej obfity dobytek, chroniąc go jednocześnie przed kurzem i zniszczeniem. Zbierajcie je, bo nigdy nie wiecie, kiedy i gdzie się przydadzą.
Więcej o wszelkiej maści pojemnikach i systemach mebli, do których pasują, napiszę Wam w osobnym wpisie, bo zostawiłam zupę na gazie. Tymczasem nie wyrzucajcie żadnych pudełek po butach, bo Was znajdę!
MOBILIS ZNACZY RUCHOMY
Meble nazywają się meblami, bo – w przeciwieństwie do nieruchomości – można je zarzucić na garb i przenieść w inne miejsce. Korzystajcie z tego. Szukajcie rozwiązań mobilnych, elastycznych i zmiennych, a mała przestrzeń w kilka minut będzie mogła zmienić wygląd, charakter i przeznaczenie.
Ulubieńcem całego świata jest z pewnością RÅSKOG – ten trzypoziomowy wózek na kółkach widziałam już chyba we wszystkich możliwych odsłonach: jako jeżdżącą spiżarnię, łazienkowy pomocnik, imprezowy barek, stolik nocny, regalik na zabawki, mobilne artystyczne atelier, etc. Nasze dwa raskogi też lubią wędrówki i co kilka miesięcy zmieniają swój charakter i wiezione cargo. Obecnie jeden robi dzieciom za pomocnik na plastyczne przybory, a drugi – Staremu za nocną szafkę. Jedna ważna rada: kiedy już kupicie swój RÅSKOG, wypowiedzcie umowę dostawcy Internetu – IKEA co pewien czas wypuszcza nowe wersje kolorystyczne, z których każda krzyczy zabierz mnie do domu!
RÅSKOG to jednak nie jedyny wózek dostępny w IKEA, warto zerknąć również na duży i wygodny NISSAFORS, brzozowy MOLGER, idealny do łazienki DRAGGAN czy RISATORP w kształcie piramidy.
W salonach, które nocą przeobrażają się w sypialnie, stoliki powinny być albo mobilne, albo bardzo lekkie i poręczne. Wyposażone w kółka TINGBY, SLÄKT, LALLERÖD i LUBBAN grzecznie pojadą, dokąd tylko im każecie, GLADOM jest leciutki (i ma tacę!), a BURVIK, dzięki uchwytowi, przeniesiecie w inne miejsce zaledwie jednym palcem.
Ale nie tylko stoły umieją jeździć po pokojach jak gokarty po torze – komody na kółkach HELMER i ALEX mają aż po sześć szuflad i z powodzeniem mogą dzielić swoje obowiązki między różnymi pokojami czy strefami. To samo potrafią MICKE, ERIK, IDÅSEN i niektóre komody MALM – wykorzystajcie tę funkcjonalność, żeby wyrwać tradycyjne przechowywanie z przypisanego mu na stałe miejsca.
ZAGRAJ W TETRIS Z ŁÓŻKIEM
Łóżko może się wydawać najbardziej ograniczającym i zabierającym przestrzeń meblem, ale wystarczy kilka sprytnych rozwiązań, żeby z wroga małych mieszkań przeistoczyło się w ich sprzymierzeńca.
- Za łóżkiem
- Nad łóżkiem
- Pod łóżkiem
- Jeszcze głębiej pod łóżkiem
- W łóżku
POMYŚL O PÓŁKACH
Gotowe półki są sprzedawane pojedynczo, ale niech to nikogo nie zmyli – można je przecież łączyć w nieskończoność, i to dosłownie. Myśleliście kiedyś o opasaniu półkami całego pokoju dookoła, na przykład tuż pod sufitem*? To doskonałe miejsce na książki w tych domach, w których nie ma przestrzeni na biblioteczkę. Możecie użyć klasycznych wsporników (np. RAMSHULT) lub – żeby jeszcze bardziej skompilować całą konstrukcję – montowanych od góry minimalistycznych PERSHULT.
*Półki pod sufitem wykluczają posiadanie karniszy, więc decydując się na takie rozwiązanie, będziecie musieli zapomnieć o firankach i postawić na te dekoracje okienne, które montuje się we wnęce lub na samym skrzydle. Choć przecież zawsze można… na golaska.
NIE TAKI PAWLACZ STRASZNY
Pawlacz ma dziś słaby PR. Kojarzy się z tłustawą od kuchennego kurzu zawartością, zaciśniętą na gałkach różową frotką trzymającą niedomykające się drzwi i wujkiem Staszkiem, który chował tam dewizy. Wielu uważa, że pawlacze powinny były się w ’89 same rozmontować i odejść z zawstydzeniem, wraz z mijającą epoką.
Może sama się teraz zaoram, ale jestem w stanie wyobrazić sobie fajny, nowoczesny pawlacz, który – jak rycerz na białym koniu – przybywa ratować marną sytuację lokalową w tym czy owym niewielkim mieszkanku. Dobrze dopasowany przez stolarza i pomalowany na kolor sufitu nie będzie się rzucał w oczy, szczególnie, jeśli zamiast gałek zastosujecie drzwi otwierane na dotyk.
KUCHENNE EWOLUCJE
Kuchnia to wspaniały poligon dla żołnierzy dobrej organizacji. Bardzo dużo zawarłam już w tym wpisie o akcesoriach kuchennych – wiele z nich to właśnie sprzymierzeńcy w walce z marnowaniem cennej przestrzeni. Przeżyjmy to jeszcze raz, w skrócie, a po więcej koniecznie zajrzyjcie tu.
- Kosze UTRUSTA na prowadnicach – świetny sposób, żeby niewygodne w użyciu półki zmienić w namiastkę szuflad
- Drążek UTRUSTA na ściereczkę – pozwoli wykorzystać górę szafki, gdzie zwykle i tak jest pusto, jednocześnie ukrywając ścierkę przed wścibskim wzrokiem sąsiadki
- Wysuwane pudło VARIERA – zamontujcie je pod zlewem, a zapas czystych gąbek i szczoteczek będzie dosłownie pod ręką
- Piętrowe półki VARIERA – doskonałe na przykład tam, gdzie trzymamy szklanki
- Podwieszane pojemniki na żywność IKEA 365+ – kolejny sposób na zadbanie o przestrzeń na górze półki
- Kosz OBSERVATÖR – mówiąc zwięźle: j.w.
***
Mam nadzieję, że kilka z tych rad uda Wam się wprowadzić u siebie w domu. I pamiętajcie – z problemem przechowywania prędzej czy później zmierzy się każdy, niezależnie od metrażu. Ponieważ, jak mawia Stary, nie można mieć za dużo miejsca, można tylko zbyt krótko mieszkać.
[Wpis powstał we współpracy z marką IKEA]