Lody kojarzą mi się z dzieciństwem, to chyba oczywiste. I z latem, co oczywiste jeszcze bardziej. Wszystkie wakacje moich szczenięcych lat spędzałam u Babci i Dziadka, w małym miasteczku na granicy Mazowsza i Kurpi. Szacunkowe dane mówią, że zeżarłam tam około dziewięciuset sztuk lodów. Aczkolwiek mogę się grubo mylić - ta runda Szalonych Liczb , w której Du
Oczywiście, jak każdy z Was, mam w domu łapacz snów. Pamiętam nawet wieczór, kiedy go robiłam: siedziałam w salonie, a z telewizora Daniel Day-Lewis jako Ostatni Mohikanin rozpraszał mnie swą obnażoną klatą. Niezły zbieg okoliczności, prawda? Moje życie jest ich pełne. Kiedy - mimo problemów ze skupieniem - skończyłam pleść, wiązać wstążeczki i doczepiać pi
Wczorajszy wieczór miałam skrupulatnie zaplanowany (batoniki --> komputer --> publikacja wpisu --> radość z potoku lajków na FB --> samozachwyt --> więcej batoników), ale niespodziewanie przytrafiła mi się babska przygoda w zimnie i ulewie, w towarzystwie mojej Mamy i Bratowej. Przepiździło nas solidnie w imię ratowania mebla, który zamieszka