Właściwie nie wiem, czego się spodziewałam, będąc totalnym antytalentem kulinarnym, hejterką sprzątania, organizacyjnym nieogarem i miłośniczką gier komputerowych. Z takiego połączenia Perfekcyjnej Pani Domu nie wyrzeźbisz, choćbyś skisł próbując.
I wyżerka dla robotów.
- Cała konstrukcja opiera się na starej sosnowej szafce, której zdjęto fronty.
- Zlew to stalowa miska wklejona w okrągły otwór w blacie. Obok przykręcona jest zwykła bateria kuchenna z kurkami.
- Otwarte półeczki zasłonięte są kurtyną (wykonaną z chusty do noszenia dzieci - w końcu Magda jest certyfikowaną doradczynią chustowania!) rozpiętą na sznurku.
- Palniki Magda zrobiła z czterech kółek z czarnego filcu przyklejonych do blatu.
- Największym kozakiem jest dla mnie piekarnik. Drzwiczki to pleksi przykręcona do drewnianej ramy i ozdobiona czerwoną okleiną tak, by przypominała okienko. Na dole drzwi przytwierdzone są zawiasami, a na górze zamykają się na tzw. zatrzask meblowy. Reling też był fajny, ale został właśnie rozwalony przez moje dzieci (Madziu, naprawię!).