Wczoraj miałam urodziny i nawet przez chwilę rozważałam podzielenie się z Wami tym faktem, ale pochłonęły mnie wizyty lekarskie, robienie inhalacji Młodszemu i zagryzanie urodzinowego sushi urodzinowymi ptysiami. W mojej głowie, pewnie od tej zabójczej kulinarnej mieszanki, zrodził się pomysł na posta - 12 najbardziej krępujących faktów o mnie, jakie możecie sobie wyobrazić. Obym nigdy nie zyskała wielkiej sławy, bo zaprawdę powiadam Wam, Pudel będzie mieć używanie, hoho!
Zaczynamy? To sru:
1.
Jestem potwornym leniem. I bałaganiarą. Rozlaną wodę wycieram skarpetką (zaraz wyschnie...), a znalezione na podłodze kornflejki wpycham pod kanapę (to się odkurzy przy okazji...). Dywan czyszczę głownie w Photoshopie.
2.
Tego trochę się wstydzę, więc obiecajcie, że nie będziecie się śmiać. Najbardziej relaksuje mnie składanie do pary upranych skarpetek. Gram wtedy sama ze sobą w taką grę: wyrzucam je wszystkie na stos, biorę jedną skietę do ręki i bez zastanawiania się i zwłoki muszę znaleźć jej parę. Jeśli się choć na moment zawaham - przegrałam! (#tragediagrecka #chórlamentuje #krewkrewwszędziekrew)
3.
Mój ulubiony gatunek filmowy? Wojenne! I Tarantino, bo lubię dużo krwi. Fajnie, jeśli na końcu ktoś zostaje żywy (najlepiej ten najprzystojniejszy), ale niekoniecznie.
A kiedy Stary w delegacji... odpalam najgorsze, najstraszliwsze wyciskacze łez, jakie widziało Kino. Czułe słówka, Smażone zielone pomidory, Pamiętnik, Stalowe Magnolie, Co się wydarzyło w Madison County, Skrawki życia.
Tylko Króla Lwa nie tykam - zbyt hardkorowy.
4.
Nienawidzę tego uczucia, kiedy bez zakupów wychodzę ze sklepu i muszę minąć ochroniarza.
5.
Kiedy urodziły się moje dzieci, zapomniałam, jak się gotuje - mój Mąż przestał wpuszczać mnie do kuchni, bo wiecznie coś przypalam, rozgotowuję, niedosalam. Od czasu do czasu udaję, że mi z tego powodu przykro, tak dla zasady.
6.
Nie lubię herbaty i kawy. Piję, ale bardzo rzadko. Głównie po to, żeby wrzucić na Insta.
7.
Jestem ekstremalnie wrażliwa, potrafię płakać z byle powodu. Płakałam już, bo:
- Pizza margherita ma mało dodatków i jest biedna i nikt jej nie wybiera.
- Kocie żarcie marki Mruczuś* ma czerstwe opakowanie, więc zapewne nikt go nie kupuje, a Pan, który je produkuje, nie ma za co wykarmić rodziny.
- Widziana z okien pociągu Polska w reklamie Jogobelli jest TAKA PIĘKNA!!! (#jeziorołez)
- Babcia i dziadek z reklamy APAP-u jadą wreszcie w podróż i są TACY SZCZĘŚLIWI!!! (#morzełez)
- ...
*nazwa zmieniona
8.
Mam dziwnie upośledzoną pamięć. Pamiętam numery PESEL wszystkich domowników (łącznie z kotem), 26-cyfrowe numery kont, piny, sryny, wszystko. Podyktowany mi numer telefonu będę mogła odtworzyć z głowy jeszcze przez tydzień.
Nie pamiętam za to: swojego życia, ton przeczytanych książek, obejrzanych filmów, pierwszych ząbków, kroczków i stolców moich dzieci. Moje koleżanki lepiej pamiętają, co mówiłam i robiłam 15 lat temu niż ja. Postrzegam to jako rodzaj kalectwa - czegoś po prostu mi brakuje...
9.
Mam jedno marzenie, takie raczej niespełnialne. Chciałabym kupić i odnowić stary dom. Nie byle jaki, musi być na wypasie - albo drewniana, zrębowa chałupa, albo dworek. Względnie przedwojenna willa. Każdy mieszczuch ma takie marzenie, wiadomka. W moim przypadku może jednak lepiej, żeby się nie spełniało (patrz punkt 1.)
10.
Kocham gry komputerowe. Są takie dni, kiedy chętnie cofnęłabym się w czasie, zapętliła na roku 2000 i grała w HOMM III, póki nie wypłynęłyby mi oczy.
11.
Jestem quitterką. Rzadko doprowadzam coś do końca, od A do Z. Właściwie to... papa.
12.
Patrz p. 11.