Znów tu weszliście. No no, tylko bez narzekania - nikt Was nie zmuszał, ja zaś lojalnie uprzedziłam, o czym będzie post. I że będzie znowu lawina zdjęć. Nie pozostaje Wam więc nic innego, jak znieść to z godnością i przebrnąć przez fotograficzne zaspy, które przed Wami usypałam. Kto wie, może nawet Wam się spodoba...?
Bo mi owszem, bardzo się podoba i znów jestem z siebie zadowolona - to już czwarty raz w życiu! Wow. Idę na rekord. Czuję, że przed śmiercią dojdę do dziesięciu.
Chcę Wam dziś pokazać drugą stylizację przygotowaną podczas Bloggers Photo Meeting. Ten romantyczny piknik pod jabłonią zaaranżowały Magda, Kasia i Marta. Zanim zobaczyłam efekt końcowy, ciężko mi było zwizualizować sobie styl romantyczny i poprzestałam tylko na cieszeniu się, że nie trafiłam do tej grupy. Znacie mnie już trochę, więc wiecie, że romantyzmu we mnie tyle, co w tubce silikonu sanitarnego. Jednak teraz, przeglądając zdjęcia tej stylizacji, wykonywane gdy słońce było już naprawdę nisko na niebie i ciepłym światłem przebijało się przez gałęzie jabłonki, zazdroszczę Dziewczynom, że brały udział w takim projekcie i jestem z nich bardzo dumna.
Chapeau bas, cnotliwe damy!
Jest romantycznie, różowo (wiadomo), kwiatowo, delikatnie i pachnąco. Jest kobieco, a nawet... psio:
W stylizacji romantycznej udział wzięło wiele pięknych gadżetów, w tym:
...i oczywiście, widoczne na gałęzi lampki COTTON BALL LIGHTS. A skoro tak dzielnie dobrnęliście do końca posta, to mogę zdradzić Wam pierwszą z niespodzianek: do końca sierpnia z kodem CBL, uzyskacie 10% rabatu na kotonbolsy.
Miło, że jesteś. Rozgość się w Piątym Pokoju i pozwól, że pokażę Ci, jak świetnie można się bawić, urządzając mieszkanie. Wystarczy odrobina odwagi, szczypta polotu, chęć eksperymentowania i... nieco luźniejsza guma w majtkach.
Aha, najpierw przełknij tę kawę. Nie zwracam pieniędzy za zaplute ekrany, a w Piątym Pokoju bywa zabawnie. Tak mówią.